arielmeow on DeviantArthttps://www.deviantart.com/arielmeow/art/wiecej-piegow-niz-rozumu-632223466arielmeow

Deviation Actions

arielmeow's avatar

wiecej piegow niz rozumu

By
Published:
1.2K Views

Description

Do :iconprojekt-straznik: aaa w końcu! 

Imię i nazwisko: Evgenij "Żenia" Aleksiejevich Romanov / Евгений "Женя" Алексеевич Романов
Pseudonim: Żenia, Żeńka (jakieś przezwisko mu dorzucę jeśli mnie olśni)
Płeć: Mężczyzna
Narodowość: Rosyjska
Wzrost: 179cm
Ranga: Pluskwa
Broń: DRAGUNOV || TOKAREV T-33
Cechy: Snajper ||
Zgoda na zabicie postaci: TAK <3

---

Charakter

Zazwyczaj stoi z boku i słucha, a jego uśmiech nei wróży nic dobrego. Nie lubi być sam. Nie wierzy w niczyje dobre zamiary, nikomu nie umiałby powierzyć swojego życia - to on, snajper, zawsze osłania czyjeś plecy. Posłuszny autorytetom, potrafi bez zająknięcia się wykonać każdy rozkaz - ale tylko o ile naprawdę traktuję tę osobę jako autorytet. Trudno to ocenić, ponieważ pokiwa głową z uśmiechem nawet jeśli nie zamierza cię posłuchać. Walka jest dla niego dobrą zabawą, nie miał za bardzo okazji zobaczyć śmierci z bliska, zazwyczaj strzelał tylko z bezpiecznego miejsca. Łatwo rozdziela ludzi na "swoich" i "wrogów" i w tym samym momencie przestaje traktować wrogów jak ludzi. Kiedy kłamie, w żaden sposób nie można tego po nim poznać. Chyba, że jest na dragach. Jest bardzo podatny, zwłaszcza na morfinę i pochodne - wtedy niezwykle łatwo nim manipulować, praktycznie się nie kontroluje. Kiedy jest trzeźwy starannie ukrywa swoje słabości i stara się nie popełniać błędów młodości, w ogóle nie mówi za dużo o przeszłości. A jeśli już, to sporo zmyśla - z uśmiechem, oczywiście. Właściwie bardzo często się uśmiecha. A wspomniałam już, że jego uśmiech nie wróży nic dobrego?


Biografia

- I tylko to po nas zostanie Żeńka, zobaczysz. Kilka niedopałków, opakowania po kodzie i jebane wiersze. Co cię tak wzięło na wiersze? Poeta się znalazł. Nie masz pojęcia o czym gadasz, młody. Nic nie wiesz o życiu.

Andriej przeciąga się i patrzy na ciecz kapiącą do szklanki. Lubi patrzeć, nie przeszkadza mu, że  filtrowanie kodeiny tyle trwa. Żenia leży na łóżku i mamrocze cicho pod nosem, bo kiedy jest na kodzie nie ma ochoty za dużo mówić. Świat płynie tak powoli, jak ten dym, jak letni zachód słońca, jak zapach pościeli Andrieja. Wyciąga rękę do góry, jakby chciał po coś sięgnąć. Andriej zauważa to dopiero po chwili.

- Nie sięgniesz. Nie ma co próbować.

- A ty próbowałeś? – pyta po dłuższej chwili Żenia.

- Ja nie, ale mój ojciec próbował. Był pilotem. Tak wysoko leciał, i co, i…

- I co?

- I nie doleciał. Nic tam na górze dla nas nie ma Żeńka. Dla nas jest tylko to co tutaj.

Czyli co? – myśli Żenia, ale nie mówi tego na głos. Kodeina rozlewa się po jego ciele i spowalnia bieg czasu. Andriej kładzie się obok niego i zaczyna cicho śpiewać. Wie, że blondyn uwielbia słuchać romskich pieśni, więc śpiewa mu, a Żenia wsuwa dłonie w jego długie ciemne włosy, owijając kosmyki dookoła palców. To pozwala mu zapomnieć o wszystkim – o rodzicach, którzy nie chcieli takiego syna, o kolegach, którzy nie dawali mu żyć, o biedzie, braku jedzenia, o chowaniu się w czyjejś piwnicy słysząc strzały za oknem. O tym jak dużo krzywdy można wyrządzić komuś, kto ma zaledwie piętnaście lat. Blizny które zawsze będzie widać - nawet przez sen.

- Czyli co? – w końcu pyta.

- Zgliszcza – Andriej kończy zdanie.

Zgliszcza. Żenia powtarza to sobie w myślach jeszcze długo. Dla nich zostają tylko zgliszcza.

+++

Niewiele czasu jeszcze im zostało. Andriej ciągle wierzy, że gdzieś tam jest lepiej i chce wyjechać z Rosji. Obiecuje mu, że jeszcze się kiedyś spotkają, a wtedy nic, ani kodeina, ani nawet heroina nie pomagają, chociaż Żenia na zawsze zapamiętuje twarz i dłonie Andrieja kiedy ten wbija mu igłę w żyłę. Kiedy Andriej wyjeżdża, zostawia Żeni swoje mieszkanie, ale chłopak nie jest w stanie długo tam zostać. Spotyka na swojej drodze człowieka, który zmienia jego życie po raz kolejny – Aleksiej, który ma na imię tak, jak ojciec Żeni, jest wojskowym, bardzo bogatym wojskowym. Daje Żeni jego pierwszą poważną broń – snajperkę. Chłopak nie wypuści jej z rąk przez następne siedem lat, dopóki całkowicie się nie rozpadnie.

Żenia jeszcze długo pisze wiersze. Pozwalają mu wierzyć, że jest człowiekiem. Zabija mutantów, do których każe mu strzelać Aleksiej, a kiedy jego opiekun mówi, że ma strzelać do ludzi – strzela. Zawsze patrzy na miejsce bitwy z góry, z dachu. Albo zza drzew. To jest jak gra, celujesz – trafiasz. Nie smakuje krwią, nie czujesz zapachu strachu Swoich ani tych, których zabijasz. Chłopak niedowierza, kiedy wojskowi opowiadają mu przerażające historie – bo on sam zawsze jest bezpieczny.

+++

Żenia siedzi w swoim pokoju oparty łokciami o parapet, jakby czegoś szukał. Wpatrzony w niebo nie rusza się przez cały dzień, aż w końcu pojawia się Aleksiej i pyta go co się dzieje. Jedno spojrzenie w oczy blondyna odpowiada mu na pytanie.

- Skąd wziąłeś ten syf? – pyta Aleksiej cichym i surowym głosem. Żenia wie, że mężczyzna nie znosi narkotyków, więc zazwyczaj bardzo się pilnuje żeby go nie przyłapał. Jednak czasem ciężko pamiętać. Zwłaszcza tego dnia…

Chłopak długo milczy, a Aleksiej nawet nie wie czy odpowie. Jest na niego bardzo zły, ale opanowuje się i siada na krześle. Patrzy na nagie plecy blondyna – całe w pręgach od drapania. Klnie w myślach.

- Nie lubię jak mówisz do mnie z taką pogardą – odzywa się w końcu Żenia. Tęskni. Czuje ból jak przez mgłę dzięki kodeinie, ale tęskni za kimś, kto chodził na wyprawy razem z nim, zawsze w jakiś sposób trzymając go za rękę. Za kimś, kto czytał jego wiersze i śmiał się, a potem śpiewał i rzeczywistość przestawała istnieć.

- Dzisiaj… Gadałem z tym nowym, tym rudym kolesiem. Jak mu opowiedziałem o Andrieju, to powiedział, że słyszał o nim. Że żyje i jest gdzieś na Krymie. Nad morzem, rozumiesz? Pieprzony…

- Nie maż się – rzuca Aleksiej. – Już duży chłop jesteś, nie rycz. Polazł to polazł, jego sprawa. Ty masz swoje życie. A o tym nowym dzieciaku już się nasłuchałem. Podobno łazi i opowiada, że powinniśmy być bohaterami, bronić ludzi przed całym tym gnojem, co ze strefy zero przylazł. Jakiś szalony, bo jakoś sam nie pójdzie, nie? – zaśmiał się cicho.

Zmiana tematu działa.

- Tak, gada. Dumnie to brzmi, być bohaterem. Bronić ludzi przez gównem z piekła. Dobrze brzmi.

- Gadanie. Promieniowanie tam pewnie takie, że zaraz ci dodatkowe ręce wyrosną. Albo odbije ci, jak temu rudemu. Koleś to w ogóle nie śpi, widziałeś? Gadają, że całą noc siedzi pod ścianą. No psychol.

- Psychol – zgadza się Żenia, ale myśl, żeby zostać bohaterem i walczyć o ojczyznę zostaje mu w głowie. Przynajmniej jego życie będzie coś warte. Aż w końcu któregoś dnia mówi Aleksiejowi, że idzie.

- Strzelać umiem, i to nieźle. Co mi szkodzi? Rodziny nie mam, żony i dzieci i tak mieć nie będę. To może chociaż coś zrobię – mówi.

- Odbiło ci. A słyszałeś, jakie tam warunki są? Taka księżniczka jak ty odpadnie pierwszego dnia – bo brudno, żarcia nie ma, w pysk dostaniesz żeby nie był zbyt ładny. I swojego gówna pieprzonego też nie dostaniesz, kto ci tam będzie załatwiać… Młody, zwiejesz zaraz, a jeszcze się okaże, że jak się rozmyślisz to nie wypuszczą. Opamiętaj się, co?

Żenia wie, że Aleksiej chce dobrze – mężczyzna zastąpił mu ojca. Ale i tak zrobi po swojemu. Przecież zawsze może odejść, prawda?

…prawda?

---

Atrybuty:

⋅SIŁA: 6
⋅WYTRZYMAŁOŚĆ: 5 
⋅ZRĘCZNOŚĆ: 6
⋅PERCEPCJA: 6
⋅CHARYZMA: 6
⋅INTELIGENCJA: 3 
⋅SZCZĘŚCIE: 3

Umiejętności:
⋅WALKA WRĘCZ: 11
⋅BROŃ BIAŁA: 12
⋅BROŃ KRÓTKA:  12
⋅BROŃ DŁUGA: 12 + 13 = 25
⋅MATERIAŁY WYBUCHOWE: 12
⋅SKRADANIE SIĘ: 12
⋅HANDEL: 9
⋅MEDYCYNA: 9
⋅PRZETRWANIE: 8
⋅RETORYKA: 9
⋅NAPRAWA: 9

Dodatkowe Informacje:
- uzależniony od narkotyków - głównie od kodeiny, pochodnych morfiny - heroiny stara się nie brać
- kreuje się na zimną i doświadczoną życiem osobę, podczas gdy w środku wciąż jeszcze totalnie wrażliwy
- jego doświadczenie wojskowe to głównie snajperka
- jego własne żarty niezwykle go bawią hiehie 
- nie istnieje absolutnie nic, co mogłoby go zawstydzić / sprawić by czuł się niezręcznie (przynajmniej on tak sądzi)
Image size
3525x2463px 11.24 MB
© 2016 - 2024 arielmeow
Comments45
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
klemthepotato's avatar
Żenia czemu jesteś taki fajny :I